Beef noodle soup czyli chińska zupa z wołowiny z makaronem. Po raz pierwszy spróbowałam jej w Hong Kongu, ale można ją zjeść w całych Chinach w knajpkach i przy ulicznych garkuchniach czynnych przez całą dobę (i dobrze, bo ta zupa kilka razy uratowała życie mi i moim towarzyszom w godzinach późnonocnych 🙂 Już po pierwszej łyżce wiedziałam, że muszę spróbować odtworzyć ją w Polsce. Smakuje wybornie, szczególnie z typowymi dla Chin dodatkami: grzybami shiitake i kapustą pak choy, którą z braku dostępności zastąpiłam liśćmi pekińskiej. Dla niewtajemniczonych: warzywa, makaron i mięso je się pałeczkami, rosół wypija łyżką lub prosto z miszeczki.
Składniki:
- około pół kg pręgi wołowej
- 1 duża cebula
- 1 duży pomidor
- 4 ząbki czosnku
- 2-3 cm korzenia imbiru
- 1 gwiazdka anyżu
- 2 łyżki cukru
- kostka bulionu wołowego
- 1oo ml jasnego sosu sojowego
- 80 ml ciemnego sosu sojowo-grzybowego
- 100 ml wina ryżowego (lub wytrawnego sherry)
- sól, pieprz
- chińskie noodle jajeczne lub ryżowe
- kilka liści kapusty bok choy/ pekińskij/szpianku
- opcjonalnie: jasna część szczypioru z dymki, papryczka chili
Przygotowanie:
- Wołowinę pokroić w kostkę lub niewielkie plastry i zalać 1,5 litra zimnej wody. Po zagotowaniu wrzucić kostkę bulionu wołowego
- Dodać pomidora i cebulę pokrojone w ćwiartki, obrane ząbki czosnku, anyż, obrany i pokrojony w plastry imbir, cukier, oba sosy sojowe oraz wino ryżowe
- Gotować na małym ogniu przez około 4 godziny aż mięso będzie mięciutkie a wszystkie smaki połączą się ze sobą
- Po ugotowaniu zupę przelać przez sito aby uzyskać klarowny bulion, doprawić do smaku pieprzem i ewentualnie solą (sos sojowy jest słony)
- Tuż przed podaniem ugotować makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu, a w osobnym garnku z gorącą wodą zblanszować liście kapusty/szpinaku
- Ciepły makaron nakładać do miseczek, zalać bulionem razem z kawałkami mięsa, a na wierzchu ułożyć zblanszowane liście. Pocjonalnie można posypać pociętą jasną częścią szczypiora z dymki i/lub posiekaną chili
Smacznego:)
ze specjalną dedykacją dla Marty i Pawła 😉
Alez to mieso musialo byc kruche po tak dlugiej obrobce termicznej! Zupa zapowiada sie smakowicie.
To prawda, mięso rozpada się po zetknięciu z pałeczką.
już to lubię 🙂 dziękujemy i czujemy się zaproszeni na następną 🙂
Pingback: lunette de soleil pas cher