Ostatnio upalny majowy dzień zmotywował mnie do przygotowania pierwszego chłodnika w tym roku. Zapach czosnku, garść nowalijek i cudownie różowy kolor wręcz prosi się o zjedzenie. Ta zupa podana prosto z lodówki jest rewelacyjnym lekarstwem po zakrapienej, grilowej imprezie.
Składniki:
- 2 jajka
- pęczek botwinki
- 5-6 rzodkiewek
- kilka świeżych ogórków
- pęczek szczypiorku
- pęczek koperku
- 4-5 ząbków czosnku
- 1 duże opakowanie mleka zsiadłego
- 1 duży jogurt grecki
- sok z cytryny
- ocet jabłkowy/winny/spirytusowy
- sól, pieprz
- szczypta cukru
Przygotowanie:
- Buraczki zetrzeć na tarce o dużych oczkach, łodygi i liście botwinki pokroić na 1,5 centymetrowe kawałki
- Całość włożyć do garnka i zalać jak najmniejszą ilością wody, tak by warzywa były ledwo przykryte. Dodać pół łyżeczki soli, łyżkę octu i gotować przez 15-20 minut na malutkim ogniu tak, aby wywar ledwo wrzał
- Po ugotowaniu wywar schłodzić
- Schłodzoną botwinę wraz z wywarem połączyć z jogurtem, zsiadłym mlekiem i pokrojonymi warzywami
- Dodać czosnek i doprawić do smaku solą, pieprzem, cukrem i sokiem z cytryny
- Zupę podawać dobrze schłodzoną z ugotowanym na twardo jajkiem
Smacznego:)