Placuszki ziemniaczane to dla mnie jeden z ulubionych smaków dzieciństwa i goszczą na moim stole niezależnie od pory roku. Przygotowuję je w tradycyjny sposób z surowych startych ziemniaków, jajek, odrobiny mąki i przypraw. Choć ile kucharzy, tyle sposobów na ich przygotowanie: z dodatkiem startej cukinii, z cebulą, z czosnkiem, żółtym serem czy jabłkiem, posypane cukrem lub polane kwaśną śmietaną (te na zdjęciu są w wersji trochę bardziej wytrawnej z kleksem kwaśnej śmietany i wędzonym łososiem). W takiej postaci są idealne na przekąskę czy kolację, ale wystarczy usmażyć placek wielkości talerza i polać go sosem gulaszowym żeby otrzymać sycące danie główne. Moja rodzina lubi je tak bardzo, że aby oszczędzić sobie ścierania ziemniaków (i palców) na zwykłej tarce, kupiłam specjalną maszynkę, która robi to za mnie. Moja ulubiona wersja to ta z cukrem, mniam:)
Składniki:
- 1,5 kg ziemniaków
- 2 jajka
- 2-3 łyżki mąki
- szczypta soli
- olej do smażenia
Przygotowanie:
- Obrane ziemniaki zetrzeć i odstawić na sitku aby ociekły z nadmiaru wody
- Do masy ziemniaczanej dodać jajka, mąkę, sól i dokładnie wymieszać
- Smażyć na rozgrzanym oleju z obu stron do zrumienienia
Smacznego:)