Tak to już jest, że zawsze ugotuję kaszy więcej niż trzeba. A że staram się nie wyrzucać jedzenia, znalazłam świetny sposób na wykorzystanie jej nadmiaru. Połączyłam kaszę gryczaną z serem feta, dodałam zieleninę, siemię lniane i podkręciłam smak papryczką chili. Wyszły pyszne kotleciki, które jak dla mnie zdecydowanie wygrywają z tradycyjnymi “mielonymi”.
Składniki:
- 2-3 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej (np. z TEGO przepisu)
- 150-200 g sera feta
- 1 jajko
- 2-3 łyżki siemienia lnianego
- garść natki pietruszki/koperku
- garść szczypiorku
- 1 cebula (najlepiej młoda)
- 3 ząbki czosnku
- 1 papryczka chili
- sól, pieprz
- bułka tarta
- olej do smażenia/oliwa/masło klarowane
Przygotowanie:
- Cebulę, szczypior, czosnek, natkę oraz chili drobno posiekać i razem z serem, siemieniem i jajkiem dodać do kaszy, wymieszać
- Doprawić do smaku solą i pieprzem
- Formować małe, płaskie kotleciki, obtaczać w bułce tartej i smażyć z obu stron na rumiano
- Podawać jajkiem sadzonym, wędzonym łososiem, zsiadłym mlekiem
Smacznego:)